Kryptowaluty na celowniku Secret Service. Tajna służba USA chce walczyć z anonimowością transakcji
Kryptowaluty są solą w oku banków centralnych, a niektóre kryptowaluty – psują dobre samopoczucie tajnych służb. Chodzi między innymi o Monero i Zcash, które zapewniają znacznie wyższy poziom anonimowości niż Bitcoin. Amerykańska Secret Service właśnie wypowiedziała im wojnę.
O tym, że Bitcoin nie jest anonimowy, eksperci przekonywali od dawna. Kilka miesięcy temu ewentualne wątpliwości w tej sprawie rozwiały informacje z dokumentów upublicznionych przez Edwara Snowdena. Wynika z nich, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) już w 2013 r. była w stanie śledzić użytkowników Bitcoina, a także wyciągać z ich urządzeń hasła, dane na temat płatności, aktywności w sieci czy adresy MAC. Istnieją jednak altcoiny, takie jak Zcash i Monero, które za sprawą swojej architektury i zaawansowanych algorytmów szyfrowania są trudniejsze do przeniknięcia dla czujnego wzroku Wielkiego Brata. Ten jednak najwyraźniej w końcu się zniecierpliwił.
W środę działa przeciwko kryptowalutom wytoczyła w amerykańskim Kongresie Secret Service (SS) – tajna służba, która poza dbaniem o bezpieczeństwo prezydentów i innych decydentów zajmuje się ochroną emisji i wykrywaniem fałszerstw pieniędzy, a także przeciwdziałaniem oszustwom finansowym, kradzieżom tożsamości i cyberprzestępczości. Robert Novy, zastępca dyrektora Biura Śledczego SS w pisemnym oświadczeniu przedłożonym Kongresowi obwieścił biurokratycznym żargonem:
„Powinniśmy rozważyć dodatkowe działania legislacyjne lub regulacyjne, by zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z kryptowalutami o zwiększonej anonimowości”
Novoy zasygnalizował również potrzebę ograniczenia możliwości korzystania z wirówek i mieszarek – usług pozwalających na częściową anonimizację transakcji i utrudnienie przypisania ich do źródeł. Stanowisko Novy'ego wsparł Greg Nevano z wydziału śledczego Immigration and Customs Enforcement, federalnej agencji imigracyjno-celnej.
„Część nowszych kryptowalut posiada właściwości, które utrudniają ich śledzenie. Te nowe kryptowaluty o zaawansowanych mechanizmach zabezpieczania anonimowości są w oczywisty sposób ukierunkowane na nielegalne utrudnianie działań śledczych prowadzonych przez organy prawa” – stwierdził Nevano.
Dodał jednak, że choć śledzenie nielegalnych działań z wykorzystaniem tych altcoinów jest trudne, to jednak nie jest niemożliwe. Służby nie zabiegają więc o to, by uzyskać możliwość monitorowania pozornie anonimowych transakcji, tylko o większą wygodę i powszechność takich działań. Ich apetyty na tym jednak się nie kończą. Novy ponaglił kongresmenów, by zwiększyli uprawnienia agencji bezpieczeństwa w postępowaniu przeciwko firmom i innym podmiotom, które utrudniają dostęp do dowodów cyfrowych przez odmowę przekazywania informacji na temat ich klientów lub nośników danych.
Podczas tego samego wysłuchania w amerykańskim parlamencie Robert Pittenger, kongresmen z Karoliny Północnej, stwierdził:
„Jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych jest wykorzystanie kryptowalut do nielegalnej działalności”.
To i poprzednie stwierdzenia stanowią ilustrację mentalności, przez którą muszą się przebić zwolennicy adopcji kryptowalut.
Foto: stux/pixabay