Bitcoin zapobiega marnowaniu prądu i sprzyja rozwojowi odnawialnych źródeł energii
12 proc. całkowitej produkcji energetycznej – tyle wyniosła ilość energii pochodzenia wiatrowego, która została zmarnowana w zeszłym roku w Chinach. Kłopoty z wykorzystaniem nadwyżki energetycznej ma więcej krajów. Kopanie Bitcoina częściowo pomaga rozwiązać ten problem, sprzyja również rozwojowi odnawialnych źródeł energii (OZE).
Ekologia jest ważna. Jeśli ją zaniedbamy, sami skażemy się na zagładę. Ale o środowisko trzeba dbać z głową. W szczególności tak, by nie przekierowywać uwagi z problemów najistotniejszych na te pozorne. Tak jak w przypadku rzekomego marnotrawstwa energii elektrycznej na kopanie Bitcoina.
Kryptowaluty znowu pod ostrzałem
W ostatnich latach kryptowaluty atakowane były pod różnymi pretekstami. Najczęściej stawiane zarzuty dotyczyły ułatwień w praniu brudnych pieniędzy, finansowaniu terroryzmu, rozliczeń w świecie przestępczym. W znacznej części trafiają one w próżnię, dlatego przeciwko Bitcoinowi i altcoinom wytacza się kolejne działa. Tym razem na froncie ekologicznym. Chodzi o rzekome marnotrawstwo energii, do którego ma prowadzić kopanie kryptowalut. Takim oskarżeniom sprzyjają wyliczenia dotyczące ilości prądu wykorzystywanego w tej działalności, które – przyznajmy – działają na wyobraźnię.
Szacuje się, że kopanie Bitcoina pochłania około procenta globalnego zużycia energii elektrycznej. Według innej rachuby na ten cel przeznacza się na całym świecie ilość prądu odpowiadającą jego zużyciu przez 20 europejskich państw – przy czym nie chodzi o potęgi gospodarcze, ale o kraje małe i maleńkie, jak Albania, Liechtenstein czy San Marino. Trzeba zaznaczyć, że poziom zużycia prądu na kopanie kryptowalut raczej się nie zmniejszy, ponieważ sieci się rozrastają i do rozwiązywania matematycznych „zagadek” dołączają kolejne komputery. Tylko czy to powód do lamentu?
Mining zapobiega marnotrawstwu
Faktem jest, że mining nie jest zajęciem energooszczędnym. Ale przecież wyzwanie dla środowiska stanowi nie tyle duże zużycie energii, ile nieekologiczne metody jej produkcji – głównie te związane ze spalaniem węgla i innych paliw stałych. To właśnie na nich powinna skupić się uwaga osób troszczących się o ekologię. Tym bardziej, że mining odgrywa w tym kontekście również pożyteczną rolę: chodzi o możliwość wykorzystania nadwyżek energetycznych. A z tym wiele krajów ma spory problem. Jednym z nich są Chiny, na które przypada ok. 70 proc. działalności „górniczej” związanej z kopaniem Bitcoina.
Jak doniósł Reuters, powołując się na dane tamtejszego regulatora, w 2017 r. w Chinach nie zdołano wykorzystać energii wiatrowej o wartości odpowiadającej 12 proc. całkowitej rocznej produkcji energetycznej tego kraju. Zagospodarowanie nadwyżki jest trudne, bo inne kraje regionu również są dobrze zaopatrzone w energię elektryczną. Dzięki temu mogą ją oferować za niskie stawki. I to właśnie w takich państwach lokowane są najczęściej duże przedsięwzięcia związane z kopaniem kryptowalut. W efekcie pomagają one wykorzystać nadwyżkę energetyczną i zapobiec jej marnotrawstwu.
Bitcoin w służbie ekologii
Na miningu zyskuje nie tylko gospodarka. Kopanie kryptowalut działa pośrednio z pożytkiem dla środowiska. Do wydobywania „coinów” często wykorzystywana jest energia ze źródeł odnawialnych. Jak wiadomo, działają one niezależnie od aktualnego zapotrzebowania rynkowego, a uzyskanej z nich energii nie da się magazynować w sposób łatwy i opłacalny. Jednak wykorzystanie jej do kopania cyfrowych pieniędzy sprawia, że inwestycje w OZE stają się opłacalne, a zużycie wytworzonej za ich pośrednictwem energii na mining nie szkodzi środowisku. W efekcie kryptowaluty sprzyjają decentralizacji produkcji energii, która jest jednym z najważniejszych, korzystnych trendów w tej branży i być może w całej współczesnej gospodarce.
Przykładem ekologicznej i ekonomicznej symbiozy między energetyką a miningiem jest współpraca największej kanadyjskiej elektrowni wodnej Hydro-Quebec z firmami miningowymi. Przedsiębiorstwo to oferuje najniższe stawki za prąd w całej Ameryce Północnej. Zgodnie z szacunkami w ciągu najbliższych 10 lat osiągnie nadwyżki energetyczne na poziomie 100 terawatogodzin. Dla porównania: ilość energii elektrycznej wyprodukowanej w zeszłym roku przez Niemcy wyniosła 654 TWh.
Obsługa kryptokopalni przez Hydro-Quebec to po prostu rozsądny sposób na uniknięcie marnotrawstwa nadmiaru produkowanej energii. I jeden z wielu przykładów na to, że zarzuty odnoszące się do energochłonności kryptowalut są chybione. Równie dobrze można je zaadresować do korporacji VISA, której zapotrzebowanie na energię elektryczną w ciągu ostatnich siedmiu lat wyniosło 182 gigawaty. To ilość prądu, której zużycie zajęłoby sieci Bitcoin blisko ćwierć wieku.
Grafika: PIRO40/pixabay