Erdogan planuje trzymać w garści turecką gospodarkę

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że zamierza wzmocnić kontrolę nad gospodarką i wziąć na siebie większą odpowiedzialność za politykę pieniężną, jeśli wygra wybory w przyszłym miesiącu.

Erdogan planuje trzymać w garści turecką gospodarkę

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że zamierza wzmocnić kontrolę nad gospodarką i wziąć na siebie większą odpowiedzialność za politykę pieniężną, jeśli wygra wybory w przyszłym miesiącu.

Turecka lira zanotowała rekordowo niski poziom w stosunku do dolara i tegoroczny spadek w stosunku do wszystkich 17 głównych walut śledzonych przez Bloomberg. W poniedziałek Erdogan powiedział Bloomberg TV w Londynie, że po głosowaniu przekształcajacym Turcję w pełny system prezydencki, spodziewa się, że bank centralny będzie musiał wziąć pod uwagę jego wezwania do obniżenia stóp procentowych. Główna stopa procentowa banku centralnego wynosi teraz 13,5 proc., w porównaniu z 10,9 procentową inflacją cen konsumpcyjnych.

"Kiedy ludzie popadną w kłopoty z powodu polityki monetarnej, kogo zamierzają pociągnąć do odpowiedzialności?" Pytał w wywiadzie 64-letni prezydent. "Będą pociągać prezydenta do odpowiedzialności. Skoro zapytają o to prezydenta, musimy stworzyć wizerunek prezydenta, który ma wpływ na politykę monetarną”.

To „może sprawić trochę dyskomfortu” – powiedział. "Ale musimy to zrobić. Ponieważ to ci, którzy rządzą państwem, są odpowiedzialni przed obywatelami".

Lira osiągnęła najniższy poziom w historii w stosunku do dolara po opublikowaniu jego uwag, tracąc aż 0,9 procent do 4,4045, co stanowi spadek o 14 procent w tym roku.

Nawet groźba ingerencji politycznej w ustalanie stóp procentowych zaszkodzi gospodarce, powiedział Durmus Yilmaz, gubernator banku centralnego Turcji w latach 2006-2011, a obecnie doradca nowo utworzonej partii opozycyjnej.

„Ta retoryka jest niezwykle niebezpieczna i postawi Turcję w ślepej uliczce”, powiedział Yilmaz w wywiadzie, odpowiadając na uwagi Erdogana. "Turcja wypróbowała dokładnie to samo w 1994 r. i w ten sposób doszło do kryzysu, w którym stopy procentowe, będące według ówczesnych polityków zbyt wysokie", wzrosły do ponad 400 procent.

Erdogan w zeszłym miesiącu ogłosił przyspieszone wybory, które odbędą się 24 czerwca, zwycięstwo doprowadziłoby do skonsolidowania jego jednoosobowej władzy w kraju, którym rządzi od 2003 roku. Od czasu odłożenia próby zamachu stanu w 2016 roku Erdogan wprowadził stan wyjątkowy, aby zwiększyć kontrolę nad największą gospodarką regionu. Referendum w ubiegłym roku osłabiło rolę parlamentu i dało prezydentowi całkowitą władzę wprowadzając najbardziej radykalną zmianę w konstytucji, odkąd republika została założona 95 lat temu.

"Od momentu przejścia do systemu zarządzania prezydenckiego, nasza skuteczność bardzo się zmieni" - powiedział. "Zrobimy to, abyśmy mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności za obowiązki, których się podjęliśmy".

Jednorazowy islamski podżegacz, który został uwięziony pod zarzutem nawoływania do nienawiści w 1999 r., spotkał się w Londynie z szefami, bankierami i inwestorami w obliczu rosnącego kryzysu w tureckiej gospodarce. Spotka się jeszcze z premier Wielkiej Brytanii Theresą May i królową Elżbietą II we wtorek.

Chodzą słuchy, że stosunki Turcji z sojusznikami z NATO "strzępią się", a jej dyplomatyczne ukierunkowanie przesunie się w kierunku Rosji i Iranu. Kraj stoi w obliczu bezprecedensowego ryzyka sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych, co stanowi zagrożenie dla Erdogana.

"Nie możemy odciąć naszych więzi z Rosją", powiedział w odpowiedzi na pytanie, czy był przygotowany na sankcje USA, gdyby sfinalizował zakup systemu obrony przeciwrakietowej od rządu Władimira Putina. "Jeśli jesteśmy sojusznikami ze Stanami Zjednoczonymi, potrzebujemy solidarności, a nie sankcji".

Szybkość zmian w polityce gospodarczej i zagranicznej Turcji wstrząsnęła zaufaniem inwestorów, co jest kluczowe, ponieważ deficyt na rachunku bieżącym Turcji wymaga stałego napływu z zagranicy. Niedobór w pierwszym kwartale tego roku przekroczył 16 miliardów dolarów, prawie dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku.

Erdogan rutynowo krytykował bank centralny za ustalanie stóp procentowych, które, jak powiedział, przyczyniły się do wzrostu cen, co jest argumentem, który zaprzecza konwencjonalnej teorii ekonomicznej. Gubernator banku centralnego Murat Cetinkaya powiedział, że wyższe koszty pożyczek pomogłyby w zakotwiczeniu waluty, to pogląd leżący w jednej linii z ortodoksją.

"Oczywiście nasz bank centralny jest niezależny" - powiedział Erdogan. "Ale bank centralny nie może wziąć tej niezależności i odłożyć na bok sygnały wydane przez prezydenta, który jest szefem władzy wykonawczej. Musi dokonywać ocen zgodnie z nimi, podejmować kroki zgodnie z nimi. Wierzę, że to przyniesie bardzo korzystne kroki w przyszłości".

źródło: bloomberg.com