Niemieckie władze sprzedały zajęte bitcoiny w obawie przed spadkiem kursu

Bawarska prokuratura sprzedała bitcoiny i altcoiny o wartości 12 milionów euro – poinformował dziennik „Der Tagesspiegel”. Pieniądze zostały przejęte podczas dwóch śledztw prowadzonych przez bawarskie agencje do walki z cyberprzestępczością.

Decyzja zapadła 20 lutego, ale informacja na ten temat pojawiła się dopiero teraz. Prokuratura zarządziła sprzedaż kryptowalut w momencie, gdy kurs Bitcoina odbił się do poziomu ok. 10 tys. dolarów kilkanaście dni po spadku do niespełna 6 tys. dolarów 6 lutego, co stanowiło najniższą wartość w skali roku.

Finalizacja sprzedaży zajęła prawie dwa miesiące. Prokuratura wymieniła na euro 1312 jednostek Bitcoina, 1399 jednostek Bitcoin Cash, 1312 jednostek Bitcoin Gold i 220 jednostek Ethereum. W sumie przeprowadzono ponad 1,6 tys. transakcji na jednej z niemieckich giełd.

Prokuratura weszła w posiadanie kryptowalut w toku dwóch śledztw prowadzonych przez bawarskie agencje do walki z cyberprzestępczością. Jedno z nich dotyczyło serwisu Lul.to, prowadzącego nielegalną sprzedaż e-booków i audiobooków. Witryna, która miała w swojej ofercie ponad 200 tys. pozycji i ponad 30 tys. klientów, została zawieszona w zeszłym roku.

Co ciekawe, prokuratura nie postawiła jeszcze zarzutów w żadnej ze spraw. Jednak niemieckie prawo dopuszcza sprzedaże zajętych aktywów „w trybie wyjątkowym” – w sytuacji, gdy grozi im nagła utrata wartości. Czy tak było w tym przypadku? Na takie pytanie nie odpowiedziałby twierdząco prawdopodobnie nikt dobrze zorientowany w funkcjonowaniu rynku kryptowalut. Urzędnicy uznali jednak, że taka groźba istnieje.

„Wszystkie kryptowaluty narażone są na ryzyko wysokich fluktuacji cenowych a nawet całkowitej utraty wartości, dlatego bawarskie Centralne biuro ds. walki z cyberprzestępczością nakazało pilną sprzedaż zajętych kryptowalut” – głosi uzasadnienie prokuratury.

Zdjęcie: Till Krech/Flickr