Media kłamią na temat Bitcoina! A ściślej: piszą bzdury

O Bitcoinie słyszeli już wszyscy, ale mało kto wie, jak dokładnie działa i o co w nim chodzi. Dotyczy to nie tylko przeciętnego Kowalskiego, ale również mediów, które, pisząc o kryptowalutach, mieszają fakty z mitami, domniemaniami i nieścisłościami.

„Pomijając nieistotne wyjątki, niemal każda linijka na temat Bitcoina i pokrewnych tematów, którą macie okazję przeczytać w prasie, jest CAŁKOWICIE błędna. Nie tylko odrobinę niepoprawna lub uproszczona: stoi w całkowitej sprzeczności ze stanem faktycznym” – grzmi na Twitterze Giacomo Zucco, „bitcoinowy maksymalista”, konsultant z zakresu blockchaina i CEO BlockchainLab.it. W swoim maksymalizmie nieco przesadza, bo media jednak nie w każdym przypadku mijają się z prawdą,
ale zwraca uwagę na kalki myślowe dotyczące Bitcoina i technologii blockchain, które faktycznie nie odpowiadają rzeczywistości. Oto kilka z nich.

1. „Górnicy używają komputerów zdolnych do przeprowadzania BARDZO SKOMPLIKOWANYCH obliczeń”

Choć atmosfera „tajemniczości” otaczająca kryptowaluty może sugerować, że taki proces ma miejsce, to w praktyce obliczenia te są raczej proste. Polegają bowiem na odgadywaniu losowych liczb, związanym z poszukiwaniem funkcji skrótu SHA-2.

2. „Sprzęt do miningu ZATWIERDZA transakcje, gwarantując ich zgodność z zasadami Bitcoina”

„Nie, sprzęt obliczeniowy niczego nie ZATWIERDZA” – prostuje Zucco. Po prostu przyjmuje (prawdopodobnie zatwierdzone) transakcje z pełnych węzłów: czasem z farmy bitcoinów, częściej z kopalni.

3. „Jeśli ktoś kontroluje 51 proc. hashrate'u, kontroluje Bitcoina”

Nawet jeśli ktoś kontroluje 100 proc. hashrate'u, i tak nie jest w stanie wprowadzić nieważnych transakcji do łańcucha bloków. W efekcie niemożliwa jest kradzież, dokonanie zmiany zasad działania sieci, wywołanie inflacji. Dysponując ponad 50 proc. hashrate'u, można jedynie cenzurować transakcje.

4. „Blockchainy są bardziej wydajne, szybsze i tańsze niż tradycyjne, scentralizowane technologie. Gdy zastąpimy te ostatnie łańcuchem bloków, zaoszczędzimy czas i pieniądze”

Szkopuł w tym, że jest dokładnie odwrotnie: blockchain jest mniej wydajny, wolniejszy i kosztowniejszy niż rozwiązania scentralizowane – zarówno w implementacji, jak i utrzymaniu. Jego wartość polega zupełnie na czymś innym

5. „Blockchainy są zaszyfrowane i gwarantują większą PRYWATNOŚĆ w porównaniu z tradycyjnymi, scentralizowanymi technologiami. Możemy ich używać do szyfrowania/zabezpieczania naszych wrażliwych danych”

Niezupełnie. Blockchainy zasadniczo nie są szyfrowane, składają się z zapisu cleartextowego, dostępnego PUBLICZNIE dla KAŻDEGO i NA ZAWSZE. Trudno je zatem uznać za dobrą formę zabezpieczenia poufności.

6. „Bitcoina da się zrobić lepiej, ale leżąca u jego podłoża technologia blockchain jest rewolucyjna. Powinniśmy rozwijać blockchain bez Bitcoina”

Nie, blockchain da się zrobić lepiej, ale nośnik wartości, jakim jest Bitcoin, to prawdziwa rewolucja. Próbujemy rozwijać Bitcoina bez blockchaina – przekonuje Zucco.

7. „Bitcoin wykorzystywany jest głównie przez złych ludzi do popełniania przestępstw”

To jeden z najpopularniejszych mitów. I znowu – jest dokładnie odwrotnie. Bitcoin jest przeznaczony do używania przez uczciwych ludzi w celu powstrzymywania i zwalczania przestępstw popełnianych przez złych ludzi: obciążania podatkami, nakładania prohibicji, manipulowania rynkami itd. itp. – argumentuje włoski aktywista.

8. „Technologia stojąca za Bitcoinem jest trywialna i obecnie przestarzała. Istnieją bardziej zaawansowane projekty krypto, oparte na lepszych rozwiązaniach”

I znowu nie. Bitcoin jest najbardziej zaawansowanym, współczesnym, innowacyjnym kryptograficznym przedsięwzięciem na rynku. W dodatku jest prawdopodobnie niezrównany pod względem ilości ludzkiego potencjału intelektualnego, jaki jest w niego zaangażowany.

9. „Wraz z altcoinami wynaleziono nowe rozwiązania, o których deweloperom Bitcoina nawet się nie śniło”

Nieprawda – kontruje Zucco. Wszystkie argumenty sprzedażowe stosowane w marketingu altcoinów zostały już ocenione, obalone i odrzucone przez pionierów Bitcoina. W niektórych przypadkach jeszcze przed powstaniem samego Bitcoina, jak w przypadku proof-of-stake w bmoney z 1998 r.

Zucco miał wprawdzie ochotę wydłużyć listę „mitów”, ale zmorzył go sen i poprzestał na okrągłej dziewiątce. Choć punktów jest w sumie 10, to w 4. i 5. popełnił pomyłkę – lub nieuczciwość – przed którą zabezpieczony jest Bitcoin, mianowicie double spend, czyli dubel. W tym przypadku argumentacyjny, nie transakcyjny.

Foto: dry2/pixabay